Uwaga - Przechowuję dane osobowe: numer IP i wysyłam jedno ciasteczko (do zapisania numeru sesji). Jeśli nie wyrażasz na to zgody, zaprzestań korzystania z serwisu!


Start Nagrania O nas Inne

Witaj, jesteś 16977 gościem odwiedzającym tę stronę.

Informacje o scholi

Nazywaliśmy się Stella Gaudi, szczęśliwa gwiazda.
Spotykaliśmy się na zasadzie wolnej grupy w niedziele, a czasem też w soboty na próbach.
No - teraz to już tylko przeszłość

Uproszczona historia

Istnieliśmy od ponad 20 lat przy parafii Św. Jana apostoła. Założycielem scholi był Jerzy Śliwak, wieloletni organista.
Do 2019 roku spotykaliśmy się regularnie i pomagaliśmy w częsci muzycznej Mszy Świętych o godzinie 9.
W 2019 roku nastąpiło zamknięcie prawie wszystkiego - w związku z lockdownem. Wtedy nastąpił trudny czas. Atmosfera strachu i zmaknięte drzwi nie pozwalały nam się spotykać.
Później nastąpiła zmiana w parafii - Pan Jurek został wylany a na jego miejsce zatrudniono Janka. Zbudowano nowe organy - piszczałkowe.
Nowy organista dostał nieco odbiegający od prawdy obraz nie tylko naszej scholi, ale też tego jak wygląda współpraca z Panem Jurkiem i pewnie też i kilku innych spraw.
Powstało też więcej grup śpiewających: chór parafialny, schola gregoriańska, schola dziecięca.
Wiele z dziewczyn śpiewających w scholi założyło nowe rodziny, przeprowadziło się, albo z innych powodów przestały przychodzić.
Z powodu trudności w skompletowaniu składu do śpiewania zdecydowaliśmy, że spotykamy się co drugi tydzień. Spotykaliśmy się na mszy o 18:30. Niestety księża z naszej parafii utrudniali nam nadanie ogłoszenia, że szukamy nowych osób do scholi. Nasze ogłoszenie pojawiło się tylko na mszy z naszym udziałem (a na innych mszach i w internecie - nie było naszego ogłoszenia)
Ogłoszenie pisemne w gablotce przed kościołem wisiało przysłonięte przez drzwiczki gablotki i nie było widoczne,
Niekiedy po rozmowie z księdzem Grzegorzem Gacem dziewczyny wychodziły z płaczem...
Przetrzymaliśmy Księdza Grzegorza.
Kasia, która dzielnie opiekowała się scholą i była naszym kontaktem z ks. proboszczem, wspierała nas jeszcze przez ok. pół roku po swoim ślubie i przeprowadzce w okolice Bielawy. Za co osobiście bardzo jej dziękuję.
Trudne obowiązki przejęła Agnieszka.
Tak trwaliśmy aż do 2025 roku.
Jakoś na początku roku dowiedziałem się (od Karoliny - ze scholi dziecięcej), że opiekunem scholi jest ks. Paweł Szydełko. W sumie to skąd miałem wiedzieć, ani razu nie pojawił się na próbie, ani razu nie zagadał itp.
Agnieszka w długiej wiadomości napisała, że schola rozwiązuje się. Jednym z powodów było to, że opiekun przez ponad tydzień nie odpisał na pytanie o drogę krzyżową, a w szkole unikał Agnieszki.

29 marca spotkaliśmy się, żeby przejżeć to, co zostało w salce, pozabierać swoje rzeczy. Oddałem klucz. W kancelarii siedział akurat ks. Paweł. Udawał zdziwionego i oburzonego. Chciał się spotkać ze wszystkimi.
Dziewczyny, które jeszcze nie odjechały z parkingu, podobnie jak ja, uznały, że teraz to trochę po czasie na spotkania... Ja w sumie jestem na miejscu, ale nie sądzę, żeby komuś chciało się z daleka przyjeżdżać. Bo i po co?


Game over

Wyświetleń strony: 1258

Update: 2021-03-23 15:38:06.